Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!
THE OUTLAWZ - Outlawz
Outlawz
Tekst dodał(a): siewjezdza
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): translatorAI
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): siewjezdza
Edytuj teledysk
Tekst piosenki: THE OUTLAWZ - Outlawz
Albo grubo, albo wcale – taką wyznaję zasadę.
Kurwy prawda, w oczy kole – że my tu dajemy radę.
Pomimo ciągłych zasadzek i pomimo waszych starań,
Dalej wiecie tylko tyle, ile frajer wam nagada.
U nas, w naszym klimacie każdy mówi sobie „bracie”,
I to nie są puste słowa – żałuj, jeśli tak nie macie.
Na mieście mojemu koleżce ktoś kręci aferę,
Jeden telefon – jestem, po pierwsze!
Wśród ludzi zawsze szacunek i poważanie,
Tyle, ile dasz od siebie, tyle samo też dostaniesz.
Na amen zakodowane to, co starsi przewijali,
Gdy my byliśmy mali, a cały świat stał przed nami.
Otworem to było wzorem do naśladowania przez nas,
Pojąłem to szybko – podbij do mnie, jeśli mnie znasz.
Przewinę ci, mordo, jak się żyje na osiedlach,
Ja znam to od podszewki, mi nie musiał nikt podkręcać.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Wpierdalają się do domu, nie wiesz sam, już wierzyć komu,
Kto przyjechał, kto obcinał, a kto dronem latał znowu.
Pytasz matkę przerażony: "Czy to ciebie może minie?"
Ona mówi: "Oni są nieobliczalni. Synu, ja myślę, że zginiesz."
Jeden morał z tego płynie – odpowiedzi w twoim czynie,
Zostaniesz uprowadzony i ślad po tobie zaginie.
Czasem nie ma przebaczenia, w złotej klatce są marzenia,
Uważaj na swoje kroki, by nie trafić do więzienia.
Jeden lata na włamania, drugi podłogi myje,
Słuchaj – ja nie kolekcjonuję pieniędzy. Ja żyję.
W biegu rzeki się nie zmienia, dane słowo się docenia,
Twe zasady i postawę ludzie zmuszeni oceniają.
Leci żywot w oka mgnieniu, wychowany człek w podziemiu,
Od małego jestem twardy, życie prowadzi ku temu.
Się zastanów psi kutasie, czy masz zamiar kogoś dawać,
Bo twoje chciwe ręce jak patyki można złamać.
Facet nigdy się nie zmnienię, kocham braci wolność cenię,
Powtórzę po raz kolejny – wychowało mnie podziemie.
Facet nigdy się nie zmnienię, kocham braci wolność cenię,
Powtórzę po raz kolejny – wychowało mnie podziemie.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Jak biegasz z tematem, kurwy mogą wpaść nad ranem,
Mam w to wyjebane – tu zawsze palony franek.
Wiozą cię na bazę, chcą żebyś dał na papier,
Kurwy, ja rozmawiam tylko z adwokatem.
Wleką cię na sprawę i wyrokiem cię straszą,
Lecz nam to nie straszne – bo z autopsji znamy hardkor,
Za krzywe akcje palce wjebane w imadło,
Moi ludzie nie gadają z policyjną fają. (jebać)
Wszyscy się tu znają i sobie pomagają,
Brat idzie za bratem – i razem radę dają.
Jak się ktoś tu zjebie, to lecimy całą zgrają,
Niby dobry chłopak, ale okazał się pałą.
Co on, kurwa, myślał? Że to pójdzie w zapomnienie?
Po krzywym numerze nie istnieje przebaczenie.
Jadę z kurestwem, i nigdy zdania nie zmienię,
Pozdrawiam mych braci, których domem jest więzienie.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Zapraszam na Lubelszczyznę, tu nie brakuje talentów.
Jak wjeżdżam, żeby zabić, nigdy nie używam sprzętu.
Unikasz mnie, łachudro przecież i tak cię dogonię.
Jak walisz na przypał, kurwy, siedzą na ogonie.
Wjebałeś się w ten przedział, który, teraz cię łamie.
Łaczesz, gdy usłyszysz, że ryzyk zjazdu na sanie.
Myślisz, co się stanie, jaki będzie zdarzeń przebieg,
jak ci się zakończy, żywot, czy ktoś w ogóle cię pogrzebie.
Przekręty, włamania, pobicia ze skutkiem.
Nasza znajomość może zakończyć się twoim smutkiem.
W sytuacji bez wyjścia zarobas kajdan zdejmie.
Użyje kulturalnego zwrotu, proszę uprzejmie.
Niespełnionych obietnic, składanych było wiele.
Olejek rozlewam na jej przepięknym ciele.
Nie mam dla ciebie czasu, nie to, że wredny.
Po prostu, dziewczyno, może. Jestem wybredny.
Od dzieciaka żywot w środowisku przestępczym.
Człowiek grypsujący jest zawsze nieugięty.
Scena już masz czarny, czy podwinie Ci się noga?
Za moich najbliższych ja pomodlę się do Boga.
Się do Boga, Się do Boga, Się do Boga.
Kurwy prawda, w oczy kole – że my tu dajemy radę.
Pomimo ciągłych zasadzek i pomimo waszych starań,
Dalej wiecie tylko tyle, ile frajer wam nagada.
U nas, w naszym klimacie każdy mówi sobie „bracie”,
I to nie są puste słowa – żałuj, jeśli tak nie macie.
Na mieście mojemu koleżce ktoś kręci aferę,
Jeden telefon – jestem, po pierwsze!
Wśród ludzi zawsze szacunek i poważanie,
Tyle, ile dasz od siebie, tyle samo też dostaniesz.
Na amen zakodowane to, co starsi przewijali,
Gdy my byliśmy mali, a cały świat stał przed nami.
Otworem to było wzorem do naśladowania przez nas,
Pojąłem to szybko – podbij do mnie, jeśli mnie znasz.
Przewinę ci, mordo, jak się żyje na osiedlach,
Ja znam to od podszewki, mi nie musiał nikt podkręcać.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Wpierdalają się do domu, nie wiesz sam, już wierzyć komu,
Kto przyjechał, kto obcinał, a kto dronem latał znowu.
Pytasz matkę przerażony: "Czy to ciebie może minie?"
Ona mówi: "Oni są nieobliczalni. Synu, ja myślę, że zginiesz."
Jeden morał z tego płynie – odpowiedzi w twoim czynie,
Zostaniesz uprowadzony i ślad po tobie zaginie.
Czasem nie ma przebaczenia, w złotej klatce są marzenia,
Uważaj na swoje kroki, by nie trafić do więzienia.
Jeden lata na włamania, drugi podłogi myje,
Słuchaj – ja nie kolekcjonuję pieniędzy. Ja żyję.
W biegu rzeki się nie zmienia, dane słowo się docenia,
Twe zasady i postawę ludzie zmuszeni oceniają.
Leci żywot w oka mgnieniu, wychowany człek w podziemiu,
Od małego jestem twardy, życie prowadzi ku temu.
Się zastanów psi kutasie, czy masz zamiar kogoś dawać,
Bo twoje chciwe ręce jak patyki można złamać.
Facet nigdy się nie zmnienię, kocham braci wolność cenię,
Powtórzę po raz kolejny – wychowało mnie podziemie.
Facet nigdy się nie zmnienię, kocham braci wolność cenię,
Powtórzę po raz kolejny – wychowało mnie podziemie.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Jak biegasz z tematem, kurwy mogą wpaść nad ranem,
Mam w to wyjebane – tu zawsze palony franek.
Wiozą cię na bazę, chcą żebyś dał na papier,
Kurwy, ja rozmawiam tylko z adwokatem.
Wleką cię na sprawę i wyrokiem cię straszą,
Lecz nam to nie straszne – bo z autopsji znamy hardkor,
Za krzywe akcje palce wjebane w imadło,
Moi ludzie nie gadają z policyjną fają. (jebać)
Wszyscy się tu znają i sobie pomagają,
Brat idzie za bratem – i razem radę dają.
Jak się ktoś tu zjebie, to lecimy całą zgrają,
Niby dobry chłopak, ale okazał się pałą.
Co on, kurwa, myślał? Że to pójdzie w zapomnienie?
Po krzywym numerze nie istnieje przebaczenie.
Jadę z kurestwem, i nigdy zdania nie zmienię,
Pozdrawiam mych braci, których domem jest więzienie.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Wagi, szyki, styki,
Wnyki, byki, triki,
Dragi, specyfiki, grube pajdy, scyzoryki.
We krwi białe Nike'y,
Lamus, głowa, high kick,
W chuju mamy lajki, Bułgarki, Chinki, Tajki.
Zapraszam na Lubelszczyznę, tu nie brakuje talentów.
Jak wjeżdżam, żeby zabić, nigdy nie używam sprzętu.
Unikasz mnie, łachudro przecież i tak cię dogonię.
Jak walisz na przypał, kurwy, siedzą na ogonie.
Wjebałeś się w ten przedział, który, teraz cię łamie.
Łaczesz, gdy usłyszysz, że ryzyk zjazdu na sanie.
Myślisz, co się stanie, jaki będzie zdarzeń przebieg,
jak ci się zakończy, żywot, czy ktoś w ogóle cię pogrzebie.
Przekręty, włamania, pobicia ze skutkiem.
Nasza znajomość może zakończyć się twoim smutkiem.
W sytuacji bez wyjścia zarobas kajdan zdejmie.
Użyje kulturalnego zwrotu, proszę uprzejmie.
Niespełnionych obietnic, składanych było wiele.
Olejek rozlewam na jej przepięknym ciele.
Nie mam dla ciebie czasu, nie to, że wredny.
Po prostu, dziewczyno, może. Jestem wybredny.
Od dzieciaka żywot w środowisku przestępczym.
Człowiek grypsujący jest zawsze nieugięty.
Scena już masz czarny, czy podwinie Ci się noga?
Za moich najbliższych ja pomodlę się do Boga.
Się do Boga, Się do Boga, Się do Boga.
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie AI: THE OUTLAWZ - Outlawz
Pokaż tłumaczenieEither big or nothing at all – that's the rule I follow.
The truth hurts, stings in the eyes – that we cope here, survive.
Despite constant traps and despite your efforts,
You still know only as much as the snitch tells you.
Here, in our climate, everyone calls each other "brother,"
And those aren't empty words – feel sorry if you don't have it like that.
In the city, someone's causing a scandal for my friend,
One call – I'm there, first and foremost!
Among people, always respect and regard,
As much as you give, you'll receive the same.
It's ingrained in me, what the elders preached,
When we were small, and the whole world lay open before us.
It was an example for us to follow,
I quickly got it – hit me up, if you know me.
I'll tell you how life is on the blocks,
I know it inside out, no one had to hype it up for me.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
They break into the house, you don't know who to trust anymore,
Who came, who was watching, and who was flying a drone again.
You ask your mother terrified: "Can it pass you by?"
She says: "They're unpredictable. Son, I think you might die."
One moral flows from this – answers lie in your actions,
You'll be kidnapped, and there'll be no trace of you.
Sometimes there's no forgiveness, dreams in a golden cage,
Watch your steps to avoid landing in prison.
One burglarizes, another cleans floors,
Listen – I don't collect money. I live.
You can't change the course of a river, a given word is valued,
Your principles and stance are judged by people.
Life flies by, in a blink, a man raised underground,
I've been tough since I was small, life led me there.
Think about it, you dog, are you ready to betray,
Because your greedy hands can be broken like sticks.
I won't ever change, I love brothers, value freedom,
I'll repeat again – the underground raised me.
I won't ever change, I love brothers, value freedom,
I'll repeat again – the underground raised me.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
When you run with a topic, cop might bust in at dawn,
I don't care – always a Franek (joint) burning here.
They take you to the station, want you to give a statement,
Cops, I only talk to my lawyer.
They drag you to court and threaten you with a verdict,
But we’re not afraid – we know hardcore from experience,
For crooked actions, fingers caught in a vice,
My people don't talk to cops. (screw them)
Everyone knows each other here and helps one another,
A brother goes with a brother – and they manage together.
If someone messes up here, we come with the whole gang,
A seemingly good guy turned out to be a stick.
What did he, damn, think? That it would be forgotten?
After a crooked move, forgiveness doesn't exist.
I'm going against betrayal, I'll never change my mind,
Greetings to my brothers whose home is prison.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
Invite to Lublin region, where talent doesn't lack.
When I come in to kill, I never use equipment.
Avoid me, scoundrel, but I'll catch up to you anyway.
When you act recklessly, cops sit on your tail.
You got yourself into this section that now breaks you.
You despair hearing the risks of slipping downhill.
You think about what will happen, what course events will take,
How your life will end, will anyone bury you at all.
Cheats, burglaries, beatings with consequence,
Our relation might end with your sadness.
In a no-exit situation, money will remove the handcuff.
Using polite language, please kindly.
Many unfulfilled promises were made here.
I pour oil on her beautiful body.
Don't have time for you, not that I'm mean,
Just, girl, maybe. I'm picky.
Since a kid, life in a criminal environment,
A man who knows the rules is always unyielding.
On stage you already have it bad, will you trip up?
For my closest, I will pray to God.
Pray to God, Pray to God, Pray to God.
The truth hurts, stings in the eyes – that we cope here, survive.
Despite constant traps and despite your efforts,
You still know only as much as the snitch tells you.
Here, in our climate, everyone calls each other "brother,"
And those aren't empty words – feel sorry if you don't have it like that.
In the city, someone's causing a scandal for my friend,
One call – I'm there, first and foremost!
Among people, always respect and regard,
As much as you give, you'll receive the same.
It's ingrained in me, what the elders preached,
When we were small, and the whole world lay open before us.
It was an example for us to follow,
I quickly got it – hit me up, if you know me.
I'll tell you how life is on the blocks,
I know it inside out, no one had to hype it up for me.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
They break into the house, you don't know who to trust anymore,
Who came, who was watching, and who was flying a drone again.
You ask your mother terrified: "Can it pass you by?"
She says: "They're unpredictable. Son, I think you might die."
One moral flows from this – answers lie in your actions,
You'll be kidnapped, and there'll be no trace of you.
Sometimes there's no forgiveness, dreams in a golden cage,
Watch your steps to avoid landing in prison.
One burglarizes, another cleans floors,
Listen – I don't collect money. I live.
You can't change the course of a river, a given word is valued,
Your principles and stance are judged by people.
Life flies by, in a blink, a man raised underground,
I've been tough since I was small, life led me there.
Think about it, you dog, are you ready to betray,
Because your greedy hands can be broken like sticks.
I won't ever change, I love brothers, value freedom,
I'll repeat again – the underground raised me.
I won't ever change, I love brothers, value freedom,
I'll repeat again – the underground raised me.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
When you run with a topic, cop might bust in at dawn,
I don't care – always a Franek (joint) burning here.
They take you to the station, want you to give a statement,
Cops, I only talk to my lawyer.
They drag you to court and threaten you with a verdict,
But we’re not afraid – we know hardcore from experience,
For crooked actions, fingers caught in a vice,
My people don't talk to cops. (screw them)
Everyone knows each other here and helps one another,
A brother goes with a brother – and they manage together.
If someone messes up here, we come with the whole gang,
A seemingly good guy turned out to be a stick.
What did he, damn, think? That it would be forgotten?
After a crooked move, forgiveness doesn't exist.
I'm going against betrayal, I'll never change my mind,
Greetings to my brothers whose home is prison.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
Scales, ranks, connections,
Snares, bulls, tricks,
Drugs, specifics, thick slices, penknives.
White Nike sneakers in the blood,
Loser, head, high kick,
We don't care about likes, Bulgarians, Chinese, Thais.
Invite to Lublin region, where talent doesn't lack.
When I come in to kill, I never use equipment.
Avoid me, scoundrel, but I'll catch up to you anyway.
When you act recklessly, cops sit on your tail.
You got yourself into this section that now breaks you.
You despair hearing the risks of slipping downhill.
You think about what will happen, what course events will take,
How your life will end, will anyone bury you at all.
Cheats, burglaries, beatings with consequence,
Our relation might end with your sadness.
In a no-exit situation, money will remove the handcuff.
Using polite language, please kindly.
Many unfulfilled promises were made here.
I pour oil on her beautiful body.
Don't have time for you, not that I'm mean,
Just, girl, maybe. I'm picky.
Since a kid, life in a criminal environment,
A man who knows the rules is always unyielding.
On stage you already have it bad, will you trip up?
For my closest, I will pray to God.
Pray to God, Pray to God, Pray to God.
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
THE OUTLAWZ Edytuj metrykę |
|---|---|
| Muzyka: |
Kacper Jerzmański |
| Rok wydania: |
2024 |
| Wykonanie oryginalne: |
THE OUTLAWZ |